6 grudnia 1943 roku we wsi Owadno pow. Włodzimierz Wołyński Ukraińcy zamordowali Polaka.
6 grudnia 1943 roku we wsi Stężarzyce pow. Włodzimierz Wołyński miejscowi Ukraińcy z UPA i chłopi ukraińscy zamordowali 42 Polaków, w większości siekierami, całe rodziny.
6 grudnia 1944 roku we wsi Filipkowce pow. Borszczów Ukraińcy zamordowali 5 Polaków, w tym matkę i jej 2 córki lat 18 i 20 oraz chłopca lat 17.
6 grudnia 1944 roku we wsi Rekszyn pow. Brzeżany Ukraińcy zamordowali 4 Polaków, w tym miejscowy Ukrainiec Iwan Dydyk zamordował Polkę, Franciszkę Marię Sawicz.
6 grudnia 1944 roku w miasteczku Tyśmienica pow. Tłumacz Ukraińcy zamordowali co najmniej 20 Polaków.
6 grudnia 1944 roku we wsi Zatyle pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali co najmniej 20 Polaków.
6 grudnia 1944 roku we wsi Lubycza Królewska pow. Rawa Ruska Ukraińcy zamordowali 2 Polaków.
6 grudnia 1944 roku w miasteczku Niżniów pow. Tłumacz Ukraińcy tuż po opuszczeniu miasteczka na kilka dni przez oddział NKWD dokonali napadu i zamordowali 40 Polaków, w tym całe rodziny; ponadto w przysiółku Kopyłów zamordowali 8 Polaków, w tym w klasztorze 2 siostry zakonne (s. Teresę i s. Celinę); łącznie co najmniej 48 Polaków (inni podają, że w samym Kopyłowie zginęło 58 Polaków).
6 grudnia 1945 roku we wsi Miłków pow. Lubaczów Ukraińcy zamordowali 1 Polaka.
W nocy z 6 na 7 grudnia 1943 roku we wsi Budki Borowskie pow. Sarny Ukraińcy z UPA oraz chłopi ukraińscy siekierami, kosami, kołkami, którymi przybijali ofiary przez brzuch do ziemi (jak np. Jadwigę Zalewską) i nożami zamordowali co najmniej 45 Polaków. Wiele dziewcząt i kobiet zostało przed zamordowaniem zgwałconych. Pierwsza grupa napastników (mężczyźni) mordowała, druga grupa (kobiety) rabowała, trzecia grupa (młodzież i dzieci) podpalała zabudowania.
W nocy z 6 na 7 grudnia 1943 roku we wsi Dołhań pow. Sarny Ukraińcy z UPA i chłopi ukraińscy w podobny sposób jak w Budkach Borowskich dokonali rzezi Polaków, polska wieś szlachecka z 1844 roku przestała istnieć.
W nocy z 6 na 7 grudnia 1943 roku we wsi Okopy pow. Sarny Ukraińcy z UPA i chłopi ukraińscy wymordowali ponad 100 Polaków. Oprawcy ofiarom rozcinali brzuchy, wbijali kołki w brzuch przytwierdzając ciała do ziemi, rąbali siekierami na kawałki, rozdzierali dzieci. Gdy na drugi dzień przyszli z lasu ci, którym udało się uciec w bieliźnie i uratować – niektórzy na widok zmasakrowanych ciał doznali zaburzeń psychicznych i kilka osób w szoku zmarło. Zakonnik o. Ludwik Wrodarczyk, lat 37, został uprowadzony. Ocalała resztka Polaków z o. Dziembą ukryła się w lesie, gdzie spożyła Wieczerzę Wigilijną, po czym powędrowała w kierunku Żytomierza i przyłączyła się do sowieckiej partyzantki. „Według relacji mieszkańców wsi Karpiłówka wysłuchanych przez Leona Żura w 1992 r. podczas pielgrzymki Polaków do wsi rodzinnej Budki Borowskie i sąsiednich, o. Wrodarczyk był 7 grudnia przesłuchiwany, bity i torturowany w domu sióstr Fedosji i Hanny Panfiłowien. Następnie, koło ich domu męczennika położyli na śniegu, rozcięli mu klatkę piersiową i wyjęli pulsujące serce. Na drugi dzień ojciec sióstr Panfiłowien pogrzebał księdza za stodołą i za jakiś czas przeniósł ciało pod las za wsią. Mogiły tej nie udało się odnaleźć. W domu sióstr Panfiłowiec pozostała plama krwi na ścianie – była widoczna jeszcze w 1992 r.” (Siemaszko…, s. 763 – 764). 24 czerwca 1942 roku w kościele w Okopach odbył się odpust, na który przyszło tysiące Polaków „zza kordonu””, czyli przedwojennej granicy polsko-sowieckiej, nawet z Żytomierza. Wielu prawosławnych przechodziło na katolicyzm.
W nocy z 6 na 7 grudnia 1945 roku we wsi Sanoczek pow. Sanok Ukraińcy z UPA obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 2 Polaków.
