4 stycznia 1943 roku we wsi Wierzbie pow. Zamość esesmani ukraińscy ze szkoły w Trawnikach z żandarmami niemieckimi zamordowali 30 Polaków.
4 stycznia 1942 roku we wsi Zalesie pow. Horochów Ukraińcy zamordowali 5 Polaków i Ukrainkę: rodzinę Żarczyńskich (rodziców i ich syna z żoną) oraz 20-letniego Polaka, który ukrywał się u nich po ucieczce z deportacji w głąb ZSRR w 1940 r. Zamordowali także przebywającą w domu ofiar jedną Ukrainkę.
4 stycznia 1943 roku we wsi Wólka Nielicka pow. Zamość Niemcy z Ukraińcami zamordowali 13 Polaków, w tym 3 kobiety.
4 stycznia 1945 roku we wsi Moniatycze pow. Hrubieszów zamordowali Polaka.
4 stycznia 1947 roku w mieście Przemyśl zabity został przez Ukraińców z UPA żołnierz WP Zdzisław Drajer ur. 1925 r.
4 stycznia 1944 roku w osadzie Hallerówka pow. Równe Ukraińcy zamordowali 28-letnią Polkę, a jej męża w tym samym czasie we wsi Tymne.
4 stycznia 1944 roku we wsi Krasne pow. Złoczów: „04.01.1944 r. zamordowano Medyńskiego i.n.” (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.).
4 stycznia 1944 roku we wsi Ameryka pow. Hrubieszów Ukraiński Legion Samoobrony zamordował 8 Polaków.
4 stycznia 1944 roku w mieście Sarny woj. wołyńskie Ukraińcy postrzelili śmiertelnie 50-letniego Polaka.
4 stycznia 1944 roku we wsi Tymne pow. Równe Ukraińcy zamordowali Polaka, a jego żonę w tym samym czasie w osadzie Hallerówka.
4 stycznia 1945 roku we wsi Kułakowce pow. Hrubieszów Ukraińcy uprowadzili i zamordowali 1 Polaka.
Nocą z 4 na 5 stycznia 1945 roku we wsi Głęboczek pow. Borszczów Ukraińcy banderowcy zamordowali 97 Polaków a rannych i poparzonych zostało 21 osób. Ofiarami były kobiety, dzieci i starcy, gdyż 20 marca 1944 roku w wyniku powszechnej mobilizacji do wojska powołani zostali mężczyźni w wieku od 18 do 55 lat oraz dziewczęta od 18 do 23 lat. „Tym razem nie było już nikogo, kto mógłby zorganizować obronę. /…/ Bandyci przeszukali dokładnie zabudowania gospodarcze i każdego znalezionego tam Polaka, z niesłychanym okrucieństwem, mordowali bez względu na płeć i wiek. W czasie, gdy jedne grupy dokonywały tej rzezi, inne zajmowały się rabunkiem, a po jego dokonaniu wzniecaniem pożarów. Schwytane ofiary poddawano ciężkim torturom: zdzierano pasy skóry, obcinano narządy płciowe, wywlekano z jamy brzusznej jelita, itp. Pozostawione w tym stanie ofiary umierały w męczarniach przez kilka godzin. Taką śmiercią zmarł mój bliski sąsiad, czternastoletni chłopiec – Janek Łoziński. Inni byli też krzyżowani na płotach, przybijano im ręce i nogi gwoździami. Tak zginął czternastoletni chłopak – Janek Zawiślak (Kostek). Od kul umierali tylko ci nieliczni, którzy usiłowali ratować się ucieczką. Ludzi niedołężnych uśmiercali na miejscu bagnetami lub siekierą. Część torturowanych związano drutem kolczastym i wrzucono do głębokiej studni. Tylko z jednej, znajdującej się na podwórku polskiej szkoły, w kilka dni po napadzie, wyciągnięto 14 osób. /…/ Cały dobytek został zrabowany, a wieś w 80 procentach spalono. Następnego dnia władze sowieckie zarządziły ewakuację pozostałej ludności Głęboczka do Borszczowa, twierdząc, że Polacy powinni wyjechać do Polski, bo oni nie mogą zapewnić bezpieczeństwa. W oczekiwaniu na transport kolejowy, w tydzień po ostatnim napadzie, 6 osób wybrało się do Głęboczka, aby zabrać wcześniej ukryte tam rzeczy. /…/ Obydwie córki Antoniego Tkacza zostały pochwycone i zaprowadzone do kuźni kowala o nazwisku Zwarycz. Tam zostały poddane okrutnym torturom: wycięto im języki, obcięto piersi, zdzierano pasy skóry, przypalano gorącym żelazkiem. Ludwika Wesoła również została poddana podobnym torturom, a następnie została związana drutem kolczastym i przytroczona za nogi do konia i ciągnięta galopem po kamiennych głazach” (Bernard Juzwenko; w: Komański…, s. 530).
