Tag Archives: Ukraińskie zbrodnie

Ukraińskie zbrodnie 11 marca

11 marca 1943 roku w kol. Marcelówka pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali kilkunastu Polaków.

11 marca 1944 roku we wsi Jezierzany pow. Tłumacz Ukraińcy uprowadzili 2 Polaków, którzy zaginęli.

11 marca 1944 roku w mieście Lwów zamordowali Polaka (był to Jerzy Suchowola, syn profesora Politechniki) oraz zrabowali jego dokumenty.

11 marca 1944 roku we wsi Kosmów pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy zamordowali nie ustaloną liczbę Polaków (Motyka…, s. 183; Tak było…).
11 marca 1943 roku we wsi Niemowicze pow. Sarny zamordowali małżeństwo polskie.

11 marca 1944 roku we wsi Doroszów Wielki pow. Żółkiew Ukraińcy zamordowali Polaka.

11 marca 1944 roku w miasteczku Halicz pow. Stanisławów Ukraińcy zamordowali 4-osobową rodzinę polską.

11 marca 1944 roku we wsi Hanaczów pow. Przemyślany Ukraińcy zamordowali 2 Polaków ocalałych z lutowej rzezi.

11 marca 1944 roku we wsi Iwanówka pow. Skałat Ukraińcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 30 Polaków; inni: 55 Polaków („Skałat – czasu pokoju i wojny”. Wspomnień księga druga. Warszawa 2003).

11 marca 1944 roku w miejscowości Podkamień pow. Brody: „Po zaciekłej obronie bandy dokonały masowego mordu zabijając 30 dominikanów oraz 500 osób świeckich. W pobliskiej wiosce Palikrowy zamordowano 800 Polaków” (Sowa…, s. 238; za: „Biuletyn Informacyjny” nr 17 z 27 IV 1944 r.).

11 marca 1944 roku w kol. Romanów pow. Tłumacz Ukraińcy z oddziału UNS z kol. Dohorodyszczne zamordowali kilkudziesięciu Polaków; imiennie znane są zamordowane 2 kobiety.

11 marca 1944 roku we wsi Romanów pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy zamordowali nie ustaloną liczbę Polaków (Motyka…, s. 183; Tak było…).

11 marca 1944 roku we wsi Uniów pow. Przemyślany: „11 marca 1944 r. kilkunastoosobowy oddział Ukraińców z UPA otoczył w Uniowie dom niejakiego Steciuka. Steciuk zastrzelił dwóch napastników a gdy wyłamano drzwi, schronił się z siostrą na strych. Dom był murowany, kryty blachą. Ukraińcy nanieśli słomy do wnętrza i podpalili, oboje Polacy spłonęli żywcem”.

11 marca 1945 roku we wsi Machnówek pow. Tomaszów Lubelski Ukraińcy zamordowali 6 Polaków, w tym 2 kobiety.

W nocy z 11 na 12 marca 1944 roku we wsi Zamulińce koło Matyjowic pow. Kołomyja został zamordowany z rodziną przez UPA gajowy Leon Mroszczuk, lat 45.

11 marca 1946 roku w miasteczku Radymno pow. Jarosław: „Nocą 11/12 marca 1946 r. sotnia „Bałaja” uszkodziła most kolejowy w Radymnie. Wracając z akcji, w rejonie Gajów UPA natknęła się na grupę pięciu żołnierzy, ochraniających zbiórkę przydziałów żywności. Po czterech z nich zaginął wszelki ślad. Tylko jednemu podoficerowi udało się umknąć i zaalarmować garnizon w Jarosławiu. Ukraińcy mieli jednego zabitego”. (Motyka…, s. 342, Tak było…).

Pomiędzy 12 lutego a 12 marca 1946 roku we wsi Kadłubiska woj. lubelskie: „W śledztwie wyjaśniano również okoliczności zbrodni ludobójstwa dokonanej w dacie bliżej nieustalonej, pomiędzy 12 lutego a 12 marca 1946 r., w okolicach miejscowości Kadłubiska. Zamordowano wtedy w nieustalony bliżej sposób rodzeństwo Pawła i Bolesława K., a następnie okaleczone zwłoki ukryto w jednej ze studni w Kadłubiskach”. (IPN Lublin, S. 61/08/Zi )

Sahryń – ukraińskie kłamstwa i manipulacje, a to co zdarzyło się naprawdę i dlaczego tak się stało.

10 marca 1944 r. polskie podziemie przeprowadziło akcje prewencyjne w zamieszkanych przez Ukraińców wsiach powiatu hrubieszowskiego mające na celu nie dopuszczenie do zaplanowanych ukraińskich ataków na ludność polską.

Połączone oddziały żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich dokonały ataku na wieś Sahryń w powiecie hrubieszowskim. Podstawowym celem tej akcji miał być posterunek Ukraińskiej Policji Pomocniczej, a także formacje Ukraińskiej Powstańczej Armii zgrupowane w innych okolicznych miejscowościach.

W 1943 roku Niemcy i Ukraińcy siłą wysiedlili z Sahrynia polską ludność, a na ich miejsce osadzono Ukraińców z powiatów: tomaszowskiego i zamojskiego. Z uwagi na silną placówkę UPA, Sahryń był kuszczem – ukraińską twierdzą, obejmującą m.in. stanice Sahryń, kol. Sahryń, Miętkie, Mołożów, Pasieki, Wronowice, Turkowice i kol. Brzeziny. Z Sahrynia i okolicznych stanic pododdziały USN i oddziały UPA dokonywały napadów na ludność polską i polskie oddziały partyzanckie, a także terroryzowały oporną ludność ukraińską.

Jerzy Markiewicz „Partyzancki kraj”:
„Na terenie kuszczu w Sahryniu znajdowalo się około 200 dobrze uzbrojonych członków UPA i Ukraińskiej Samoobrony Narodowej (USN) oraz 22 policjantów ukraińskich. Decyzja ataku na kuszcz sahryński została podjęta pod wpływem ustaleń wywiadu podziemia, który informował, że 16 marca 1944 r. dojdzie do napadu bojówek ukraińskich na polskie wioski. To było właśnie bezpośrednią przyczyną podjęcia wyprzedzających działań przez stronę polską. Akcja nie była wymierzona w ludność ukraińską, lecz w bazę UPA”.

Fragment rozdziału –UPA zaczyna mordować.

„W Steniatynie około Łaszczowa dowódcy AK i BCh przygotowali plan akcji. Zgodnie z nim ściągnięte oddziały tomaszowskie miały zaatakować kuszcze: sahryński, werbkowicki oraz uhrynowski. Oddziały hrubieszowskie miały przypuścić szturm na kuszcz szychowicki. Atak na oba kuszcze miał się rozpocząć 10 marca 1944 r. o godzinie 4 rano. Oddziały tomaszowskie AK po skoncentrowaniu w lesie Lipowiec liczyły około dwóch tysięcy żołnierzy. Podzielono je na dwa zgrupowania. Pierwsze, liczące tysiąc dwustu żołnierzy, znalazło się pod komendą por. Zenona Jachymka, oficera dywersji bojowej Komendy AK Obwodu Tomaszowskiego. Otrzymało ono zadanie uderzyć na Sahryń, a następnie zaatakować inne miejscowości wchodzące w skład kuszcza sahryńskiego. Drugie, słabsze zgrupowanie liczące 800 żołnierzy, miało działać pod rozkazami porucznika Eugeniusza Siomy pseudonim „Lech”. Otrzymało ono polecenie likwidacji kuszcza uhrynowskiego.

Jednocześnie do boju koncentrowało się trzecie ugrupowanie złożone z batalionu „Rysia” i batalionu AK „Wiktora”, czyli porucznika Stefana Kwaśniewskiego. Zgrupowaniem miał dowodzić Kwaśniewski, a miał on zaatakować Szychowice i Łasków.

W nocy z 9 na 10 marca 1944 r. porucznik Zenon Jachymek „Wiktor” podszedł ze swoim zgrupowaniem pod Sahryń. Po północy zajęło ono pozycje wyjściowe i o świcie na rozkaz dowódcy ruszyło do boju. Według wcześniejszego rozpoznania załoga Sahrynia liczyła około dwustu uzbrojonych członków UNS-UPA oraz 22 policjantów ukraińskich, siedzących w mu-rowanym dobrze ufortyfikowanym budynku. Ukraińcy przywitali AK-owców huraganowym ogniem i przez dwie godziny odpierali ataki. Wieś spłonęła całkowicie razem z cerkwią i kościołem. Dowódca operacji porucznik Zenon Jachymek „Wiktor” wspomina atak:

(…) przy trakcie, cerkwi i cmentarzu silna walka i to prawie huraganowy ogień. Kule lecą nadal przed nami, są naprawdę niebezpieczne. Konie trudno utrzymać. Nakazuję wyjechać z lasu 200 m od dołu. Zostawiam „Alego” – Jana Żenia z grupą 10 ludzi oraz dwóch konnych, a sam z resztą obwodu ciągnę w kierunku na cmentarz, gdzie wydaje mi się, że tam będzie najsilniejszy punkt oporu nieprzyjaciela. Już wieś pali się w kilku miejscach od amunicji zapalającej (…). A kule od strony Sahrynia lecą w naszym kierunku. Niektórzy znajdujący się przy mnie zaczynają się kłaść. Posuwają się krótkimi skokami. Przez krótką chwilę sam się kładę dla bezpieczeństwa. Niemądra ambicja bierze górę. Wstaję! Leżąc, niewiele zobaczę. A do tego 300-400 metrów. Zanim dosięgnęliśmy tyraliery, pluton „Orła” zajął cmentarz.

Ogień prowadzony przez nacjonalistów ukraińskich przybiera na sile. To SS i policja ukraińska z cerkwi sieją do nas ogniem. Ostrzeliwujemy cerkiew. Zatracam się jako dowódca i zamieniam w żołnierza jak inni. Najbliższe zadanie – złamać opór znajdujących się w cerkwi (…). Około godziny 10 Sahryń przestał istnieć. (…).

Śledztwo prowadzone przez IPN w sprawie wydarzeń w Sahryniu zostało w 2010 umorzone, a Instytut uznał, że nie były one zbrodnią. W 2013 śledztwo zostało wznowione. Dziś często mówi się o zbrodni w Sahryniu, ale czy atak wyprzedzający na pozycję zbrodniarzy planujących dalsze zbrodnie na polskich niemowlętach, kobietach i starcach jest zbrodnią? Dziś w czasach propagandy ukraińskiej, tuszowania i zakłamywania historii, a także silnego lobby ukraińskiego w Polsce często mówi się o ataku na morderców jako o zbrodni. W takich działaniach zawsze będą ofiary cywilne i tak samo było w tym przypadku. Przypomnijmy, że ta ludność wspierała zbrodniarzy ukraińskich, udzielała im nie tylko moralnego wsparcia, ale też np. pomagała przez dostarczanie żywności. Co Wy o tym myślicie?

Podsumowując – atak na Sahryń był formą obrony i nie doszłoby do niego gdyby Ukraińcy nie mordowali polskiej ludności i nie zaplanowali kolejnego ataku na polskie wioski na dzień 16 marca.

Ukraińskie zbrodnie 10 marca

10 marca 1944 roku na szosie koło wsi Grabowiec pow. Trembowla Ukraińcy wyłapali i zamordowali 12 Polaków.

10 marca 1944 roku we wsi Lesieczniki pow. Zaleszczyki Ukraińcy zamordowali Polaka: „10.03.1944 r. został zamordowany Lisowski Kazimierz, leśniczy”. (prof. dr hab. Leszek Jankiewicz: Uzupełnienie…, jw.)

10 marca 1943 roku w miasteczku Ludwipol pow. Kostopol Ukraińcy zamordowali 24-letniego Polaka.

10 marca 1943 roku w miejscowości Wola Wielka pow. Lesko Ukraińcy zamordowali 63-letnią Polkę.

10 marca 1944 roku we wsiach: Busieniec, Buśno i Putnowice Kolonia pow. Chełm oraz wsi Maziarnia: „Śledztwo w sprawie zbrodni ludobójstwa, dokonanych w dniu 10 kwietnia 1944 r. w miejscowości Busieniec, Buśno, i Putnowice Kolonia, powiat Chełm, województwa lubelskiego, polegających na zabójstwie Józefa Sz., rodziny o nazwisku W. i innych osób spośród ludności cywilnej zamieszkałej w tych miejscowościach, w nieustalony bliżej sposób, przez nacjonalistów ukraińskich, którzy dopuszczając się tych czynów działali w celu wyniszczenia polskiej grupy narodowościowej. ( S. 13/10/Zi ). W toku prowadzonego postępowania przygotowawczego wyjaśniano wszystkie okoliczności faktyczne czynów, których dopuścili się nacjonaliści ukraińscy współdziałający z niemieckimi okupantami na polskiej ludności cywilnej zamieszkującej wsie powiatu hrubieszowskiego, w tym czyny polegające na: zabójstwie Józefa Sz., do którego doszło w dniu 10 kwietnia 1944 r. w miejscowości Busieniec; zabójstwach Jana i Tacjany, małżonków W. oraz ich dzieci: Stanisława, Stefanii, Mariana i Anieli oraz Wacława B., do których doszło w dniu 10 kwietnia 1944 r. w miejscowości Busieniec; zabójstwach Stanisława Z., Wiktora B., Antoniego O., Stanisława T. i Stanisława Ch., do których doszło w dniu 10 kwietnia 1944 r. w miejscowości Kolonia Putnowice; zabójstwie pochodzącego z miejscowości Grabowiec Bronisława R., do którego doszło w dniu 10 kwietnia 1944 r. w miejscowości Kolonia Putnowice; zabójstwach Stanisława i Anastazji małżonków F., Kazimierza i Leokadii małżonków Ł., ich syna Bogdana oraz Marii Z. i Zbigniewa N.; zabójstwie Jana P., do którego doszło w dniu 10 lub 14 kwietnia 1944 r. w miejscowości Buśno lub Kurmanów; zabójstwach nieustalonej bliżej liczbie osób, najprawdopodobniej 5 lub 6, do których doszło w dniu 10 kwietnia 1944 r. w miejscowości Maziarnia.” (IPN Lublin, S. 13/10/Zi )

10 marca 1944 roku w kol. Łasków pow. Hrubieszów esesmani ukraińscy z SS Galizien – Hałyczyna oraz Ukraińcy z UPA – UNS zamordowali nieustaloną liczbę Polaków.

10 marca 1944 roku we wsi Małków pow. Hrubieszów Ukraińcy oraz esesmani ukraińscy z SS „Galizien – Hałyczyna” wymordowali wszystkich schwytanych Polaków, liczby ofiar nie ustalono.

10 marca 1944 roku we wsi Szutowa pow. Jaworów Ukraińcy zamordowali 3 Polaków, w tym dziewczęta lat 14 i 18.

10 marca 1944 roku we wsi Uwisła pow. Kopyczyńce zamordowali 6 Polaków.

10 marca 1944 roku we wsi Śródopolce pow. Radziechów Ukraińcy ubrani w mundury żołnierzy sowieckich uprowadzili 5 Polaków, których zamordowali przy użyciu siekier i noży.

10 marca 1944 roku w kol. Wygoda pow. Stanisławów Ukraińcy uprowadzili i zamordowali 4 Polaków.

10 marca 1944 roku we wsi Zniesienie pow. Trembowla Ukraińcy zamordowali 2 Polaków i 3 postrzelili.

10 marca 1944 roku we wsi Sahryń pow. Hrubieszów oddziały BCH i AK dokonały uprzedzającego ataku na banderowców gromadzących się do napadu na Polaków, którego datę wyznaczyli na 16 marca – co potwierdziły zdobyte we wsi Szychowice w bunkrze dokumenty UPA. Dowódca AK „Wiktor” rozkazał oszczędzać ludność cywilną ukraińską oraz zabronił grabieży – za co po walce osobiście przed frontem zastrzelił jednego z polskich partyzantów; w walce z UPA zginął 1 partyzant AK. „Śledztwo w sprawie akcji przeprowadzonej w dniach 09 i 10 marca 1944 r. przez oddziały Armii Krajowej oraz oddział Batalionów Chłopskich, przeciwko zgrupowaniom Ukraińskiej Powstańczej Armii w Sahryniu, Szychowicach i innych miejscowościach województwa lubelskiego, w następstwie której zginęła nieustalona liczba osób spośród ludności cywilnej, w tym osoby narodowości ukraińskiej. (S.54/07/Zi). W toku prowadzonego śledztwa ustalono, że na przełomie 1943 i 1944 r. na Zamojszczyźnie doszło do nasilenia konfliktu polsko – ukraińskiego. W styczniu 1944 r. podziemie ukraińskie zintensyfikowało organizację swoich oddziałów. Wiele wsi położonych pomiędzy Bugiem a linią Uchanie, Bereść, Hostynne, Werbkowice, zostało przekształconych w obozy warowne, otoczone siecią bunkrów, okopów i zasiek. W końcu lutego 1944 r. odbyła się narada Inspektoratu Zamojskiego AK, na której postanowiono zorganizować linię samoobrony przeciwukraińskiej i przygotować partyzancką ofensywę przeciwko Ukraińcom. Ostateczne decyzje o uderzeniu na wioski ukraińskie zapadły na początku marca 1944 r. Akcja ta miała uprzedzić planowany na dzień 16 marca 1944 r. atak sił ukraińskich. W dniach 07 – 08 marca 1944 r. w lesie Lipowiec nastąpiła koncentracja oddziałów tomaszowskich AK. W nocy z 9 na 10 marca 1944 r. rozpoczęto natarcie na Sahryń. Walki trwały do godzin popołudniowych, przy czym od godziny 10oo bronił się już tylko murowany posterunek policji ukraińskiej. Po zdobyciu Sahrynia, oddziały Armii Krajowej rozpoczęły natarcie na sąsiednie miejscowości. Kolejno opanowano kolonie: Alojzów, Brzeziny, Bereźnie, Dęby oraz wsie Malice, Metelin, Strzyżowiec, Turkowice, Wronowice, Mircze, Prehoryłe, Terebiń, Terebiniec i Wereszyn. Wszystkie wsie zostały spalone. Nie udało się natomiast zdobyć wsi Werbkowice, która została obsadzona przez jednostki niemieckie. Oddziały hrubieszowskie AK oraz oddział Batalionów Chłopskich rozpoczęły atak na Szychowice w dniu 10 marca 1944 r. w godzinach porannych. Wioska została spalona. Zginęło wiele osób, jednak liczby zabitych nie ustalono. Następnie polskie oddziały zaatakowały i zdobyły Łasków.” (IPN Lublin, S.54/07/Zi).

10 marca 1945 roku we wsi Miączyn pow. Hrubieszów Ukraińcy zamordowali w folwarku 1 Polaka.

10 marca 1946 roku koło wsi Komańcza pow. Sanok Ukraińcy ostrzelali pociąg osobowy zabijając 5 osób.

10 marca 1947 roku we wsi Wola Michowa pow. Lesko został zamordowany przez Ukraińców Władysław Podstawki.

W nocy z 10 na 11 marca 1944 roku we wsi Chlipie pow. Mościska Ukraińcy z sąsiednich wsi zamordowali 9 Polaków: 5 kobiet, 2 dzieci i 2 mężczyzn; oraz 1 młodą Żydówkę.

W nocy z 10 na 11 marca 1945 roku we wsi Szerokie Pole (Pohersdorf) pow. Dolina Ukraińcy banderowcy spalili większość gospodarstw i zamordowali 110 Polaków.

Ukraińska zbrodnia 10 marca 1944 r. we wsi Szutowa

10 marca 1944 r. we wsi Szutowa pow. Jaworów Ukraińcy zamordowali 3 Polaków – dziewczęta 14-letnią Danutę i niespełna 19-letnia Stanisławę oraz 29-letniego Antoniego.

1944r. 18 marca – Pismo PolKO Lwów-powiat do Delegata RGO we Lwowie dotyczące mordów dokonywanych na Polakach przez bandy ukraińskie w rejonie Jaworowa:

„W końcowym etapie tej przeprowadzki padły trzy dalsze ofiary ze strony polskiej ludności w Szutowej i w Rudnikach. Szczegóły tego ostatniego zajścia są następujące: W godzinach rannych dnia 10 bm. wyjechały z Rudnik w kierunku na Szutową dwie furmanki, na pierwszej z nich jechało dwoje dziewcząt z Szutowej oraz dwóch chłopców z Rudnik przydzielonych im do pomocy, na drugiej furmance kilku gospodarzy z Szutowej. Zamiarem jadących było wyratowanie dalszej partii ruchomości pozostawionych po domach w Szutowej. Na przysiółku Iwaniki koło Lubień [Jaworów] zatrzymała pierwszą z jadących furmanek zebrana na drodze grupa Ukraińców pytając kto i w jakich celach jedzie. Skonstatowawszy, że jadącymi są Polacy jeden z członków bandy zastrzelił naprzód konie, a następnie obydwie dziewczęta siedzące na furmance. Widząc to chłopcy zeskoczyli szybko z wozu i poczęli uciekać każdy w inną stronę. Jeden z napastników podobno Petro Depa z Iwanik puścił się za nimi w pogoń, naprzód pieszo, a następnie konno, dopędził jednego z tych chłopców i zastrzelił; drugiemu z chłopców udało się zbiec.

Nazwiska ofiar są następujące:
1. Danuta Kwiatkowska lat 14 z Szutowej
2. Stanisława Kupała lat 19 z Szutowej
3. Antoni Kowalski lat 29 z Szutowej

Druga furmanka ocalała dzięki temu tylko, że jadąc nieco w tyle została ostrzeżona o grożącym jej niebezpieczeństwie przez nieznajomego przechodnia, wobec czego zawróciła śpiesznie do Rudnik. Zaalarmowana przez rodziny pomordowanych policja kryminalna udała się na miejsce wypadku i znalazła ciała wszystkich trojga pomordowanych. Manifestacyjny ich pogrzeb odbył się w niedzielę dnia 12 bm. w Rudnikach”.

Ukraińska zbrodnia w nocy z 9 na 10 marca 1944 r. we wsi Szerokie Pole

W nocy z 9 na 10 marca 1944 roku na terenie wsi Szerokie Pole pow. Dolina ukraińscy ludobójcy zamordowali dzieci Pękałów.

Ukraińska zbrodnia 9 marca 1944 r. we wsi Szerokie Pole

9 marca 1944 roku we wsi Szerokie Pole w byłym województwie Stanisławowskim Ukraińcy zamordowali co najmniej 58 Polaków.

Na wieś napadła z trzech stron sotnia Ukraińców z UPA. Ukraińcy podpalali wszystkie napotkane po drodze domostwa oraz zabijali mieszkańców, nie zważając na wiek i płeć. Część Polaków podjęła próbę ucieczki do pobliskiego lasu, gdzie udało im się przeczekać do wieczora, kiedy to ukraińscy mordercy wycofali się ze wsi. Zabitych zostało 58 osób.

Grzegorz Motyka podaje liczbę 58 zamordowanych podczas tego napadu. Zdaniem Sz. Siekierki, H. Komańskiego i E. Różańskiego oraz Grzegorza Hryciuka zginęło około 100 Polaków.

Dzień po zbrodni do Szerokiego Pola przybyła niemiecka żandarmeria i żołnierze węgierscy, którzy zmusili Ukraińców z okolicznych wsi do pogrzebania zabitych oraz ewakuowali ocalałych Polaków do Doliny.

Ukraińskie zbrodnie 9 marca

9 marca 1944 roku we wsi Dołhe pow. Trembowla Ukraińcy zamordowali 10 Polaków.

9 marca 1944 roku we wsi Grabowiec pow. Trembowla zamordowali 3 Polaków.

9 marca 1944 roku we wsi Petlikowce pow. Buczacz zostali uprowadzeni i zaginęli bez wieści 3 Polacy: Dumanowski Jan “Biały” l. 39, Macyszyn Marcin l. 31, Muszyński Stanisław l. 26, żołnierze AK.

9 marca 1943 roku w miasteczku Bereźce pow. Krzemieniec Ukraińcy spalili 2 Polki.

9 marca 1943 roku we wsi Nagórzany pow. Czortków zamordowali 2 Polaków, w tym 18-letniego chłopca Ukrainiec zamknął w cysternie po benzynie, gdzie chłopiec się udusił.

9 marca 1943 roku we wsi Ropienka pow. Lesko Ukraińcy zamordowali Polaka.

9 marca 1943 roku w miejscowości Tuligłowy pow. Jarosław Ukrainiec, syn popa Jarki z Boratyna, służący potem w SS „Galizien”, w kancelarii parafialnej zastrzelił proboszcza parafii ks. Władysława Selwę.

9 marca 1944 roku we wsiach Budymin , Łachowce i Radków woj. lubelskie: „Śledztwo w sprawie zbrodni ludobójstwa dokonanych w kwietniu 1944 r. w miejscowości Łachowce i innych miejscowościach województwa lubelskiego, polegającej na zabójstwie około 60 osób, przez nacjonalistów ukraińskich, którzy dopuszczając się tych czynów działali w celu wyniszczenia polskiej grupy narodowościowej ( S.81/08/Zi ). W toku prowadzonego postępowania przygotowawczego przeprowadzono czynności, które pozwoliły na ustalenie, iż w okresie pomiędzy 04 a 09 kwietnia 1944 r. w Radkowie ukraińscy nacjonaliści, w nieustalony bliżej sposób, najprawdopodobniej poprzez oddanie do pokrzywdzonych śmiertelnych strzałów lub przy użyciu bagnetów bądź innych ostrych narzędzi zabili około 20 cywilnych osób narodowości polskiej. Stwierdzono, iż w tych okolicznościach śmierć ponieśli: Katarzyna i Marcin małżonkowie Ś., Wacław K., Justyna K., Jan Sz. z żoną i ich córką Heleną, nadto osoby o nazwisku G., Cz. i Sz., Stanisław K. z córką, Władysława N. z matką, Zofia N. Nadto w dniu 09 kwietnia 1944 r. i w dniach następnych w miejscowości Łachowce i Budynin napastnicy w podobny sposób zamordowali około 40 osób, w tym Julię J., Stefana J., Wiktorię B., Jadwigę B., Stanisława C., Franciszkę C., Łukasza C., Mariannę K., Katarzynę W., Franciszka Ś., Mariana Ś., Stanisława N., Franciszka N., Franciszka K., Katarzynę K., Władysława K., Władysława G., kobietę o imieniu Stefania, Franciszkę K., Ksenię K., Tadeusza K., Mariannę G., Irenę G., Katarzynę S., Janinę K., Bernadetę C., Mariannę H., Irenę H., Jana G. i Katarzynę G.” (IPN Lublin, S.81/08/Zi )

9 marca 1944 roku we wsi Czernica pow. Brody na łące za wsią Ukraińcy zamordowali 26 następujących mieszkańców: Bączek Piotr, Boj Stanisław, Boj Antonina, Chudzik Katarzyna, jej córki: Janina i Stanisława, Jezierska Magda l. 27, Jezierska Maria l. 61, Kochański Piotr, Krasicki Tadeusz l. 14, Krzyśków Maria l. 74, Kwasiuk Jan, Łemkowski Iwan (Ukrainiec), Masłowski Bolesław, Masłowski Feliks, Masłowski Józef, Masłowska N., Moliński Julian l. 17, Molińska Józefa l. 14, Molińska Anna l. 50, Piątek Józef l. 42, Szarzyńska N., lzak Franciszek, Wróblewski Zbigniew l. 6, Wróblewska N.” (Kubów…, jw.).

9 marca 1944 roku w osadzie Żytyń pow. Równe Ukraińcy zabili Polaka.

9 marca 1945 roku we wsi Czerniatyń pow. Horodenka Ukraińcy obrabowali i spalili gospodarstwa polskie oraz zamordowali 10 Polaków, w tym kierowniczkę szkoły.

W nocy z 9 na 10 marca 1944 roku we wsi Słobódka Strusowska pow. Trembowla Ukraińcy przebrani w mundury żołnierzy sowieckich chodzili po domach polskich i mordowali całe rodziny, ciała ładowali na furmanki i wywozili w nieznanym kierunku, prawdopodobnie na cmentarzysko dla zwierząt; zamordowali co najmniej 49 Polaków.

W nocy z 9 na 10 marca 1944 roku we wsi Szerokie Pole (Pochersdorf) pow. Dolina Ukraińcy wymordowali 110 Polaków i spalili wieś, w tym 25 rodzin przesiedlonych ze wsi Mazurów pow. Kałusz (Siekierka…, s. 31; stanisławowskie). „Dalej leżała w ogródku Paszkowego Leona żona, a dziecko rozdarte na płocie” (Ludwik Puzio; w: Siekierka…, s. 84, stanisławowskie). „W czasie napadu 9 marca 1944 roku została zamordowana cała rodzina Stanisława Dziechciarza (8 osób). Zostali oni żywcem spaleni w domu. /…/ Jan Gościor i jego żona zostali na Szerokim Polu w straszny sposób zamordowani. Żywcem zostali nabici na pal i tak skończyli życie, a takich przypadków było więcej” (Piotr Znak; jw., s. 98). „Niedaleko naszego podwórka, z pięćdziesiąt metrów, stała sieczkarnia i jakieś maszyny, narzędzia – kosy nie kosy. W tej sieczkarni jakąś kobietę urżnęli. /…/ Złapali jakąś starszą kobietę i jeden kręcił… Krzyk z początku, a potem już cicho było. Ile krwi…” (Teresa Seweryn; w: jw. , s. 92). „W Dolinie, Swacha, sołtys i ja zaraz poszliśmy na gestapo. Niemcy płakali, nawet się zdziwiłem, może z Polski byli, i mówili: „My byśmy tym Ukraińcom pokazali, tylko nasz rząd nie zezwala i nie możemy nic zrobić” (Kazimierz Puzio; w: jw., s. 83 – 84).

9 i 10 marca 1944 roku w mieście Lwów za zamordowanie przez policjantów ukraińskich kilkunastu młodych Polaków partyzanci AK w akcji odwetowej „Nieszpory” zastrzelili 11 policjantów ukraińskich, zostawiając odnośne informacje. W wyniku tej akcji Komenda Główna Ukrainische Hifpolizei wycofała poufny rozkaz zabijania Polaków na ulicach Lwowa i mordy ustały. Rabowane Polakom dokumenty miały służyć zbrodniarzom ukraińskim do późniejszego legalizowania się w Polsce, w Ameryce i na Zachodzie.

Około 10 marca 1944 roku we wsi Chlebowice Świrskie pow. Przemyślany Ukraińcy zamordowali kilkunastu Polaków, świadków uprowadzenia ks. Stanisława Kwiatkowskiego 14 lutego 1944 roku: „Niecały miesiąc później banderowcy rozprawili się również z innymi świadkami tamtych zdarzeń. Dotarli do Michała Wyspiańskiego, wyprowadzili przed dom i na pniaku obcięli głowę piłą do drewna. Wszystkiemu musiała przyglądać się rodzina, w tym córka Michała Wyspiańskiego, a dziś moja babcia” („Ludobójstwo, czy „zbrodnia o znamionach ludobójstwa”?).

Ukraińska zbrodnia 8 marca 1944 r. we wsiach Prehoryłe i Sokołówka i 8 marca 1945 r. we wsi Jezierzany

Chcielibyśmy przypomnieć o trzech bestialskich wydarzeniach, które miały miejsce w dniu 8 marca w 1944 oraz 8 marca 1945 roku. Nie ma słów pozwalających określić ogrom bestialstwa jakiego dopuścili się Ukraińcy na Polakach.

W tym dniu w 1944 roku we wsi Prehoryłe pow. Hrubieszów Ukraińcy (policjanci i UNS) dopuścili się kolejnej zbrodni na kilku polskich rodzinach. 8 marca 1944 roku W Prehoryłe Ukraińcy zamordowali co najmniej 38 Polaków. Wśród ofiar ukraińskiego bestialstwa były głównie bezbronne kobiety, dzieci i starcy.

W tym samym czasie, również 8 marca 1944 roku we wsi Sokołówka pow. Bóbrka podczas drugiego napadu Ukraińcy zamordowali 12 Polaków. Ukraińcy kazali Polakom kłaść się na progach domów i odrąbywali im siekierami głowy. Całkowicie zdemolowali i spalili kościół, zniszczyli plebanię.

Dokładnie rok później czyli 8 marca 1945 roku w nocy we wsi Jezierzany pow. Borszczów kilkuosobowa grupa ukraińskich banderowców (dziś we współczesnej Ukrainie bohaterów narodowych) wdarła się do polskiego domu i wymordowała 6-osobową rodzinę Sorokowskich. Została również zamordowana ich sąsiadka Janina Tomaszewska, koleżanka córki. Zarówno 18-letnia sąsiadka jak i 19-letnia córka Bronisława zostały zbiorowo zgwałcone w brutalny sposób. Po zbiorowym gwałcie zostały przez Ukraińców zamordowane.

Ukraińska Policja morduje Polaków – zbrodnie na Polakach.

„Stój!” – usłyszał 24-letni Polak Jerzy Sucharda, a po chwili mrużył oczy, oślepiony światłem latarki.

„Dokumenty” – warknął ukraiński policjant. „Polak?” – zapytał po chwili. „No dobrze, idź przodem” – rzucił.

Po chwili po pustej ulicy poniósł się odgłos wystrzału. Legitymowany przed chwilą mężczyzna padł na chodnik. Tak zginął 24-letni Jerzy Sucharda, syn jednego z najbardziej poważanych lwowian, profesora miejscowej politechniki. Tego wieczora szedł do narzeczonej. Kula dosięgła go pod oknami jej mieszkania. Podstępne strzelanie Polakom w plecy nie było problemem dla ukraińskich policjantów.

8 marca 1944 r. z inicjatywy Delegatury Rządu i AK podjęto rozmowy z ukraińskimi przedstawicielami OUN-B. Gdy nie dały one rezultatu, lwowskie dowództwo AK wydało rozkaz rozpoczęcia akcji o kryptonimie „Nieszpory”.

Żołnierze polskiego podziemia organizowali operacje wymierzone w Ukraińców kolaborujących z Niemcami. Jedną z takich akcji zorganizowano 9 marca 1944 r. we Lwowie. Celem ataków żołnierzy AK byli członkowie Ukraińskiej Policji Pomocniczej. Była to formacja powołana przez Hansa Franka. Jej członkowie w ramach dbania o porządek uczestniczyli m.in. w egzekucjach Polaków i tropieniu ukrywających się żydów.

Akcja „Nieszpory” miała charakter odwetowy. Od pewnego czasu przedstawiciele tej ukraińskiej formacji mordowali Polaków, w celu przejęcia ich dokumentów. Były im potrzebne, do miasta zbliżały się bowiem oddziały sowieckie. Ukraińcy obawiali się ich, a w ucieczce na zachód pomóc im mogła polska tożsamość.

Żołnierze polskiego podziemia, początkowo pertraktowali z Ukraińcami, jednak rozmowy nie przyniosły skutku. W rezultacie 9 oraz 12 marca na ulice Lwowa wyruszyły patrole AK, które atakowały funkcjonariuszy Ukraińskiej Policji Pomocniczej. W wyniku akcji zastrzelono 11 ukraińskich policjantów. Przy zwłokach każdego z nich, żołnierze AK zostawiali karteczki z informacją o akcji. W trakcie wykonywania zadania zginęło 2 polskich konspiratorów. Po tej akcji Ukraińcy zaprzestali dalszych egzekucji. Kolejne patrole w następnych dniach nie stoczyły już żadnej potyczki.

Ukraińskie zbrodnie 8 marca

8 marca 1942 roku we Włodzimierzu Wołyńskim Ukraińcy zamordowali 26-letniego Polaka.

8 marca 1943 roku we wsi Czelatyce pow. Jarosław ta sama grupa policjantów ukraińskich i okolicznych nacjonalistów, która poprzedniego dnia dokonała rzezi Polaków we wsi Kaszyce, zamordowała tutaj 15 Polaków (tego dnia wcześniej dokonali mordu w Rokietnicy).

8 marca 1943 roku we wsi Nowa Dąbrowa pow. Kowel policjanci ukraińscy zamordowali rodzinę pracownika leśnego, podoficera rezerwy WP Waleriana Rolko. „Zginął Walerian jego żona Helena, córka Danusia, rodzice Stanisława i Józef, oraz brat Waleriana Stanisław”.

8 marca 1943 roku we wsi Rokietnica pow. Jarosław ta sama grupa policjantów ukraińskich i okolicznych nacjonalistów, która poprzedniego dnia dokonała rzezi Polaków we wsi Kaszyce, zamordowała tutaj 45 Polaków i przeszła do wsi Czelatyńce.

8 marca 1943 roku we wsi Zwięszyca pow. Rzeszów esesmani ukraińscy razem z esesmanami niemieckimi zastrzelili 19 Polaków.

8 marca 1944 roku we wsi Choderkowce pow. Bóbrka Ukraińcy zamordowali 10 Polaków.

8 marca 1944 roku we wsi Kniesioło pow. Bóbrka zamordowali 7 Polaków, w tym uprowadzili żonę organisty, która zaginęła bez śladu; zamordowali też Ukraińca, męża Polki.

8 marca 1944 roku we wsi Orzechowczyk pow. Brody: został zamordowany przez Ukraińców Polak, rolnik Jan Jurczenko ur. 28.03.1900 r.

8 marca 1944 roku we wsi Płotycz pow. Tarnopol: „uciekający hitlerowcy, wśród których byli Ukraińcy z SS, wspólnie z UPA dokonali masowego mordu 41 mężczyzn. Najmłodszy miał 13 lat, a najstarszy 87” (Antoni Iżycki; w: Jan Białowąs: „Krwawa Podolska Wigilia w Ihrowicy 1944 r. Lublin 2003, s. 103). H. Komański i Sz. Siekierka na s. 379 piszą o donosie OUN-UPA, pacyfikacji dokonanej przez Wehrmacht i zabiciu 40 mężczyzn.

8 marca 1944 roku we wsi Prehoryłe pow. Hrubieszów policjanci ukraińscy oraz Ukraińcy z UNS zamordowali kilka rodzin polskich, co najmniej 38 Polaków, głównie kobiety, dzieci i starców oraz w tym samym dniu w ponownym napadzie zamordowali nie ustaloną liczbę Polaków; łącznie od kwietnia 1943 roku zamordowali tutaj około 200 Polaków.

8 marca 1944 roku we wsi Sokołówka pow. Bóbrka podczas drugiego napadu Ukraińcy zamordowali 12 Polaków; „Dn. 8 III zarąbano siekierami 12 osób w Sokołówce”; „Wiadomości z Ziem Wschodnich” nr 6). Kazali im kłaść się na progach domów i odrąbywali siekierami głowy. Zdemolowali i spalili kościół, zniszczyli plebanię, proboszcz ks. Jasiński schronił się w Biłce Szlacheckiej.

8 marca 1945 roku we wsi Jezierzany pow. Borszczów kilkuosobowa grupa Ukraińców z UPA wdarła się nocą do polskiego domu i wymordowała 6-osobową rodzinę Sorokowskich oraz sąsiadkę, Janinę Tomaszewską, koleżankę córki. Zarówno 18-letnią sąsiadkę jak i 19-letnią córkę Bronisławę przed zamordowaniem ukraińscy „powstańcy” zbiorowo zgwałcili.

8 marca 1946 roku w miasteczku Lesko woj. rzeszowskie Ukraińcy zamordowali Polaka.